Оригинален текст
Tydzieс juї nie dzwonisz
Myњlк chyba coњ nie tak
Szukam w sobie winy
By siк broniж
Jeњli chcesz mnie zraniж,
Jesteњ dobry w tym jak nikt
Twoja antarktyda nie ma granic
Robisz bі№d,
Jeњli kryjesz w sobie coњ
To o czym nie wiem
Jest jak chіуd twoich r№k
Robisz bі№d,
Jeњli nocy kradniesz mrok,
Sіoсcu promienie,
Mnie nadziejк
Dzieс za dniem bі№dzi,
Dzieс za dniem
Rodzi siк,
Gdy w nas sіoсce zachodzi
Dzieс za dniem bі№dzi,
Dzieс za dniem
Rodzi siк,
Gdy w nas sіoсce zachodzi
Powiedz mi,
Dlaczego nie moїemy razem byж
Powiedz mi,
Dlaczego tak siк boisz
Niepewnoњж przychodzi zawsze
Bez niej miіoњж traci smak
Їycie zwykle rуїni siк od marzeс
Robisz bі№d,
Jeњli kryjesz w sobie coњ
To o czym nie wiem
Jest jak chіуd twoich r№k
Robisz bі№d,
Jeњli nocy kradniesz mrok,
Sіoсcu promienie,
Mnie nadziejк
Dzieс za dniem bі№dzi,
Dzieс za dniem
Rodzi siк,
Gdy w nas sіoсce zachodzi
Dzieс za dniem bі№dzi,
Dzieс za dniem
Rodzi siк,
Gdy w nas sіoсce zachodzi
Choж jeszcze pulsuje w nas
Wiкc moїe by tak…